Kto się boi technologii?

Wstęp

Spis treści

Choć przez niektórych pojęcia te używane są zamiennie, różnica między lękiem a strachem jest zasadnicza: strach to reakcja na realne zagrożenie, lęk jest bardziej irracjonalny, często związany z wyobrażonymi zagrożeniami.  Nie warto czuć lęku przed nowymi technologiami. Trzeba je oswajać, poznawać i implementować – dla dobra swojej firmy. Inaczej w wyścigu o klienta poszukującego nowoczesnych usług rozwojowych wyprzedzą nas inni. I tego trzeba się bać! 

Lęk przed nowym i nieznanym jest czymś bardzo ludzkim. Ma też mieć niezwykłą moc oddziaływania. Jak przekonuje ekspert od immersyjnych technologii VR, AR i AI, gość ostatniej konferencji BUR Andrzej Horoch to właśnie ludzkie obawy mogą być czynnikiem hamującym dziś upowszechnianie nowych technologii.  

Jak kamień w balonie

Istnieje zgrabny, budujący aforyzm: „Strach jest jak balast w balonie - wystarczy go wyrzucić, aby się wznieść wyżej”. W prosty sposób wyjaśnia on, dlaczego warto zmierzyć się z obawami związanymi z nowymi technologiami. Lęk może odebrać zainteresowanie nowymi narzędziami, które mogą się przydać w codziennej pracy. Gdy na nowe technologie nieufnie patrzy właściciel firmy, jego postawa, jego podejście może skutecznie zahamować rozwój organizacji. Brak zaufania do takich rozwiązań, jak sztuczna inteligencja (AI), rozszerzona czy wirtualna rzeczywistość (AR, VR) mogą zniweczyć wysiłki związane z budowaniem pozycji na rynku usług rozwojowych. Uczestnicy tego rynku muszą stale trzymać rękę na pulsie. To pozwala im szybciej niż konkurencja zaimplementować nowe rozwiązania i wykorzystać je do rozwoju, do budowania swojej oferty. Na wygranej pozycji stoją ci, którzy potrafią wyrzucić „kamień z balonu” i uwierzyć, że warto spróbować swoich sił w relacji z technologiami. Według Andrzeja Horocha lęk przed nowością nie jest niczym dziwnym. To naturalna, nawet wśród właścicieli firm, nawet wśród menedżerów, reakcja na coś, czego nie znamy lub czego nie rozumiemy. - Uważamy, że to nowe nas nie dotyczy, względnie że jest dla nas zagrożeniem. Odwracamy od tego głowę mówiąc, że nie chcemy w to wchodzić, to dla innych. Może to rozwiązanie dla większych firm, nie dla nas - mówi. 

Sprawa życia i śmierci

Hinduski guru Osho nauczał, że „życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk”. Historia pokazuje, że wygrywa ten, kto szybciej przełamuje obawy przed nowościami. Homo sapiens zwyciężył z innymi hominidami, ponieważ nie bał się nowych technologii. Był w stanie wytwarzać zaawansowane narzędzia i broń, rozwinął technologie łowieckie, umiał kontrolować ogień. Skoro tak było zawsze, dlaczego nie ma to dotyczyć współczesności i branży usług rozwojowych? Smutna historia Homo erectus uczy zaś, że walka o przetrwanie – także na rynku usług rozwojowych – nie toleruje obaw i słabości.  
A technologie, nawet te na pierwszy rzut oka zawiłe, dają się oswoić. Dotyczy to również tak skomplikowanej materii, jak świat wirtualnej rzeczywistości. Andrzej Horoch mówi, że dziś VR pozwala na doświadczanie cyfrowych światów wszystkimi zmysłami – wzrokiem, słuchem, dotykiem, a nawet węchem. – Możemy w nich poruszać się tak samo, jak w realnym świecie. Możemy widzieć, słyszeć się nawzajem, brać cyfrowe przedmioty w nasze dłonie - mówi. Doświadczenie imersji, czyli zanurzenia w cyfrowo wykreowanym świecie to olbrzymia przewaga wirtualnej rzeczywistości nad innymi cyfrowymi narzędziami. – Dzięki VR rozbijamy szybę oddzielającą nas od cyfrowych treści. Wirtualna rzeczywistość pomoże w ćwiczeniu wystąpień publicznych, w radzeniu sobie ze stresem. Pozwoli przećwiczyć rozmowę z trudnym pracownikiem. Nasz mózg chętnie wchodzi w tę wirtualną treść – ona nawet nie musi być hiperrealistyczna, wystarczy wciągająca akcja, by zostawić ślad w naszym umyśle – wyjaśnia Horoch. Ekspert zapewnia, że umiejętnie wykorzystana technologia VR znakomicie odpowie na rozmaite potrzeby branży usług rozwojowych. Choć nie jest w stanie zastąpić całego procesu rozwojowego, może świetnie uzupełnić oferowane usługi. Wspomaganie procesu edukacyjnego jest dziś jednym z kluczowych obszarów inwestycyjnych VR na świecie.  

Haute couture czy prêt-à-porter?

Haute couture to odzież szyta na miarę – droga, ekskluzywna, dostosowana do konkretnego klienta. Prêt-à-porter, choć wciąż wysokiej jakości, jest odzieżą produkowaną w standardowych rozmiarach, tańszą i szerzej dostępną. Podobnie jest z rozwiązaniami VR dla sektora usług rozwojowych. - Firmy, które dostarczają tego typu rzeczy na zamówienie, stworzą rozwiązanie idealnie dopasowane do naszych potrzeb. To jednak kosztowna inwestycja. Na szczęście istnieje wiele gotowych narzędzi, które można wykorzystać – niektóre z nich są nawet darmowe. To wystarczy, by wprowadzić wyższy poziom zaangażowania uczestników kursu, szkolenia w oferowane usługi. Zaś ceny okularów VR zaczynają się od około 1,5 tys. – mówi Andrzej Horoch. Podobnie powszechne i umożliwiające dostosowanie do potrzeb sektora usług rozwojowych są rozwiązania z zakresu sztucznej inteligencji. Ekspert mówi, że są trzy główne obszary, w których dziś na świecie wykorzystuje się AI. To tworzenie różnego rodzaju multimediów, tłumaczenia oraz praca nad przygotowywaniem narzędzi szkoleniowych. Według Andrzeja Horocha rozpoczynając przygodę z nowymi narzędziami, warto wybrać drogę od identyfikacji potrzeb do wyboru technologii.  – Przyjrzyjmy się wyzwaniom związanym z tworzeniem produktów szkoleniowych dla firmy, co sprawia nam kłopot, na co najbardziej tracimy czas. Po rozpoznaniu potrzeb można przejść do etapu wyboru konkretnych rozwiązań i, finalnie, do wprowadzenia tej technologii do codziennego użytku – wyjaśnia.  

Bez odwracania oczu

Mark Twain pisał: „Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu”. Do przezwyciężania obaw zachęca też Andrzej Horoch. Zamiast odwracać oczy od tego co trudne, nowe i budzi negatywne emocje, lepiej zmierzyć się z tym co wywołuje lęk – na własnych warunkach. – Najlepszym wyjściem jest stworzenie przestrzeni do bezpiecznego poznania nowych technologii, do testowania, próbowania. Jeśli są narzędzia, które faktycznie mogą podnieść efektywność działania firmy, można zacząć od wyboru jednego z nich. Wtedy warto spróbować je opanować, poznać, poczuć się z nim komfortowo – mówi ekspert. Kluczowe jest przełamanie lęku – niech będzie to nawet włożenie na nos okularów VR na branżowych targach. Może to być pierwszy krok do poznania, nauczania się czegoś, czego się nie umie. Warto też pamiętać, że każda technologia, nowinka techniczna kiedyś wydawała się trudna, wymagała poznania, rozgryzienia, testów. Andrzej Horoch przywołuje przykład smartfona, narzędzia tak dziś powszechnego, tak oczywistego w użytkowaniu, że trudno uwierzyć w nieodległość czasów, gdy trzeba było uczyć się ich obsługi. - To samo będzie z wirtualnymi technologiami, jestem o tym przekonany – uważa ekspert. 

Nie dać się pociąć!

Strach tnie głębiej niż miecze – przekonywał w „Grze o tron” (tej książce) George R.R. Martin. Osobom o wciąż zlęknionej postawie Andrzej Horoch odradza snucie rozważań na temat miejsca technologii, bo źle stawiane pytania mogą dodatkowo nakręcać negatywne emocje. – Bywa, że przyszłość branży usług rozwojowych jest mierzona tym, gdzie technologia coś nam zabierze, gdzie rozpanoszy się kosztem człowieka. To niewłaściwe podejście, bo przecież technologia wciąż powstaje w odpowiedzi na nasze, ludzkie potrzeby. Cały czas najważniejsze jest dostrojenie technologii do potrzeb użytkowników, w tym konkretnym przypadku – uczestników rynku rozwojowego – wyjaśnia. Warto też pamiętać, że nowe technologie w organizacji nierzadko pozwalają eksplorować obszary, które wcześniej były poza zasięgiem. – Dzięki technologiom firma może zacząć robić rzeczy, których wcześniej nie robiła. To przełoży się na większą produktywność, na większy zysk – podkreśla Andrzej Horoch. Poznając zaś nowe technologie, warto zachować cierpliwość i pokorę - technologii, ze względu na jej nieustanny rozwój, nigdy nie da się zrozumieć, poznać do końca.  - Poznawanie sztucznej inteligencji czy wirtualnej rzeczywistości, to jest proces, który się ma nigdy nie skończyć. Bo technologia zawsze jest w ruchu; trzeba być na bieżąco - to jest umiejętność, którą również musimy nabyć – podpowiada Horoch.

Zrozumienie swoich lęków i ich źródeł to pierwszy krok do ich przezwyciężenia. Eksperci, tacy jak Andrzej Horoch, mogą pomóc w oswajaniu nowych rozwiązań, w cieszeniu się nimi i we wdrażaniu ich w organizacji. Aż strach pomyśleć, jak wielkie efekty mogą przynieść odważne decyzje!

Andrzej Horoch to współwłaściciel firmy Connected Realities. Na co dzień́ projektuje i wdraża innowacje VR/AR, Metaverse i AI w dużych organizacjach. Przewodniczył pracom komitetu ds. metawersum w ramach Związku Cyfrowa Polska z inicjatywy Meta. Autor „Kierunek Metaverse” - pierwszej, polskiej książki o metaverse dla biznesu. 
Jego pełne wystąpienie na konferencji BUR pt. „Całkiem nowa bajka sektora usług rozwojowych #neurodydaktyka #wirtualnarzeczywistość #sztucznainteligencja” można znaleźć tutaj. 

Pomoc